
Delikatesy Alma to bardzo ekskluzywny sklep. Sieć tych sklepów chełpi się mianem najprzyjaźniejszych sklepów w mieście. Obsługa jest nastawiona bardzo prokliencko, spełniane są wszystkie życzenia klientów. Półki w sklepie są specjalnie dla Almy zaprojektowane, z głośników sączy się dobra muzyka. To nie wszystko. Sklep koncentruje się na "sprzedaży produktów spożywczych najwyższej jakości, pochodzących od sprawdzonych dostawców lokalnych i zagranicznych". W sklepach sieci znajduje się ponad 60 000 produktów, z czego 3 000 dostępna jest wyłącznie w Almie (firma jest wyłącznym importerem i dystrybutorem tych produktów w Polsce). No i dodatkowo jest także lista produktów dostępnych wyłącznie na specjalne zamówienie. Od jakiegoś czasu Alma dysponuje własną marką - Krakowski Kredens. Marka to kilkanaście linii produktowych, m. in. wędliny, smalce, zupy, przetwory, grzyby czy słodycze. Nie trzeba dodawać, że są to towary specjalne, o wyjątkowych walorach smakowych, produkowane według specjalnych, tradycyjnych receptur.
Wszystko pięknie i cudownie. Ale nie ma nic za darmo! Prestiż musi kosztować. A istnienie choćby jednego taniego produktu w takim ekskluzywnym sklepie może wszystko zepsuć. Dlatego sklep dba, aby wszyscy spragnieni poczucia luksusu klienci znaleźli to, czego szukają.
Sprawdźmy ile kosztuje ten prestiż w Almie.
Za koszty prestiżu uznajmy różnicę pomiędzy ceną z Almy, a ceną z zupełnego Almy przeciwieństwa - Tesco.
Śmietana luksusowa Zott 18%, 330 g - 1,99 - 1,83 = 0,16 zł
Jogurt Jogobella Zott, 150 g - 1,09 - 0,99 = 0,10 zł
Papryka czerwona, 1 kg - 8,35 - 5,89 = 2,46 zł
Kawa Nescafe Gold, 200 g - 29,90 - 21,99 = 7,91 zł
Być może te przykłady są dobrane nieco tendencyjnie i w Almie też można upolować jakąś okazję...
Dziwi mnie jednak, że tak łatwo trafić do ludzkiej próżności i wmówić człowiekowi, że jest wyjątkowym konsumentem. Bo o ile część klientów Almy stanowią osoby wysoko sytuowane, które stać na wszystko, a sklep oferuje im produkty, których nie znajdą nigdzie indziej, to większość klientów stanowią osoby, które i tak kupują tylko podstawowe produkty zwykłych marek - przepłacając. Ludziom bardzo łatwo uwierzyć, że są lepsi od innych. I pomyśleć, że wystarczy im o tym wspomnieć przy kupowaniu mleka i bułek...
Ładnie rozprawiłeś się z Almą :] Podobnie działa też Piotr i Paweł.
OdpowiedzUsuńJak dobrze zauważyłeś klienci obydwu tych sklepów wychwalają jakość produktów w nich dostępnych, zapominając że identyczne produkty tego samego producenta dostępne są wszędzie, po niższej cenie.
Porównaj warzywa i owoce oferowane w innych sieciach handlowych. Biedronka/Tesco/Carrefour/Real ? Ile czasu zajmuje babranie się w koszach ?
OdpowiedzUsuńPo niższej cenie ? Sprawdź sklepy PSS Społem lub Żabka lub mikrosklepiki prywaciarzy.
Szczerze mówiąc, nie zauważam wielkiej różnicy. I w Realu, i w Almie zdarzyło mi się zobaczyć/kupić stare czy zepsute owoce. A jeszcze wokół najbliższej mi Almy roztacza się odór zgniłych towarów (no ale zakładam, że nie wszędzie tak jest).
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o PSS Społem czy Żabki? No to jest zupełnie inna kategoria sklepów, jeśli chodzi o wielkość, przeznaczenie, lokalizacje, więc nie ma co porównywać.
trochę pewnie prawdy jeśli chodzi o przepłacanie na podstawowych rzeczach, ale alma się przydaje jakością. ja już dawno założyłem sobie fajną kombinację, która brzmi trochę jak oksymoron, ale się sprawdza: kupuje co się da w lidlu, a to czego nie znalazłem (lub jakościowo mi nie pasowało) - w almie. i wychodzi akurat połączenie jakości i ceny.
OdpowiedzUsuń