sobota, 21 marca 2015

Opłata dystrybucyjna? Dziękuję!

Na fali niskiego oprocentowania depozytów, coraz większą uwagę skupiają na sobie fundusze inwestycyjne. Pozwalają one na podjęcie większego ryzyka inwestycyjnego, ale w zamian dają szansę na większe zarobki niż na lokatach. Są formą zbiorowego inwestowania, dzięki której możemy zainwestować w instrumenty lub rynki, na których samodzielnie nie potrafimy albo wręcz nie mamy możliwości inwestować. Dodatkowo większość funduszy pozwala na rozpoczęcie inwestowania od małych kwot, często nawet od 100 zł. Na co jednak trzeba uważać przy zakupie?

Jedną z opłat, które pobierają towarzystwa funduszy inwestycyjnych jest opłata manipulacyjna, czasami zwana także dystrybucyjną. Jest to prowizja pobierana przy zakupie (a czasami także przy odsprzedaży) jednostek uczestnictwa w funduszu. Ustalana jest zazwyczaj jako procent od inwestowanej (albo uzyskiwane z odsprzedaży) kwoty. Często wysokość opłaty różni się w zależności od rodzaju funduszu, jego polityki zarządzania i instrumentów, w które inwestuje. Opłata dystrybucyjna może w skrajnych przypadkach sięgać nawet kilku procent.

Wyobraźmy sobie przykładową inwestycję w wysokości 100 zł w fundusz, którego zarządzający pobiera 5% prowizji za sprzedaż nam jednostek. Oznacza to, że realnie zainwestujemy w fundusz tylko 95 zł. Już w pierwszym dniu inwestycji notujemy więc wirtualną stratę 5%. Żeby więc wyjść na zero - to znaczy aby wartość naszej inwestycji wynosiła na powrót 100 zł - wartość jednostki uczestnictwa w funduszu musi się zwiększyć o ok. 5.26% (5,26% * 95 zł + 95 zł = 100 zł). To dosyć sporo. Najlepsze lokaty bankowe nie są w stanie dać takiego wzrostu w skali roku. Pamiętamy przy tym, że fundusz inwestycyjny może nam równie dobrze jak zysk, przynieść stratę. Wtedy tracimy jeszcze więcej i może się zdarzyć, że nigdy nie odrobimy poniesionych strat. Na dodatek niektóre towarzystwa pobierają także kolejną prowizję za odkupienie jednostek!

Paradoksalne jest, że opłaty dystrybucyjne najczęściej pojawiają się w bankach sprzedających fundusze i bezpośrednio w towarzystwach funduszy inwestycyjnych! Jest to zdecydowanie mało logiczne, gdyż mogłoby się wydawać, że to właśnie przy zakupie bezpośrednio w towarzystwie inwestycyjnym powinniśmy dokonać zakupu na najkorzystniejszych warunkach.

Okazuje się jednak, że istnieją pośrednicy, którzy nie pobierają żadnych opłat za zakup, odkupienie, a czasami nawet za konwersję pomiędzy różnymi funduszami. W takim przypadku jako inwestorzy ponosimy tylko koszty zarządzania funduszem, które zazwyczaj są uwzględnione w wycenie jednostki. Gdzie szukać funduszy inwestycyjnych bez prowizji?

Jednym z najpopularniejszych dystrybutorów jednostek uczestnictwa w funduszach, który nie pobiera prowizji jest mBank i jego Supermarket Funduszy Inwestycyjnych - www.mbank.pl. Oprócz tego darmowych funduszy możemy szukać w Bossafund - www.bossafund.pl. W pierwszej kolejności jednak spytajmy we własnym banku czy pobiera prowizję za skorzystanie z funduszy. Być może nie musimy daleko szukać...

Zwykle bez prowizyjny zakup dotyczy tylko kanałów samoobsługowych - to znaczy, ze zakup przez Internet jest bezpłatny, ale już osobisty w placówce lub przez telefon - nie. Każdorazowo przed zakupem funduszu należy zapoznać się z jego prospektem informacyjnym, który zawiera najważniejsze informacje dla inwestora, także te o prowizjach i kosztach. Należy też znać tabelę opłat i prowizji dystrybutora, na którego się zdecydowaliśmy.

Fot. LendingMemo.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz