wtorek, 12 stycznia 2010

Ekologia szkodzi... środowisku?

Pomyślałby ktoś, że mamy takie dobre i wspaniałomyśle hipermarkety! Te olbrzymie korporacje w końcu pochyliły się nad losem świata! Ruszyło je sumienie i teraz będą czynić dobro, a wszyscy ludzie będą szczęśliwi. Tak właśnie: hipermarkety z dbałości o środowisko naturalne i swoich klientów zrezygnowały z rozdawania darmowych foliowych reklamówek w zamian oferując m. in. płatne ekologiczne reklamówki. Hmm... Czy tylko mi coś tu się nie zgadza?

Czyjaś bezinteresowna dobrość to wspaniała rzecz. Ale bezinteresowna dobroć hipermarketu budzi moje wątpliwości.

Bo przecież oczywistą oczywistością jest, że wielkim sklepom wcale nie zależy na ekologii i środowisku. Przeprowadzenie takiej akcji dało bowiem realne ZYSKI:
  • ograniczyło koszty - nie trzeba rozdawać już za darmo foliowych torebek,
  • zwiększyło zyski - tak, hipermarkety bronią się, że ekologiczne torby są sprzedawane "po kosztach"; ciężko mi w to uwierzyć, bo głupia, cienka reklamówka w Realu kosztuje 0,39 zł - chyba nieco za dużo,
  • poprawiło wizerunek - teraz sklepy chwalą się jakie to one dobre i ekologiczne, w umysłach osób dbających o środowisko sklepy tracą nieco tej agresywnej otoczki,
  • sprawiło, że klienci nawet wydają się zadowoleni tym, że nie mają w co zapakować zakupów.
A na koniec zostawiam najlepsze: prawdopodobnie ekologiczne torby wyprodukowane częściowo ze skrobi kukurydzianej są tak samo lub nawet bardziej szkodliwe od zwykłych foliówek z polietylenu, szczególnie w ujęciu całościowym:
  • trudniej je ponownie przerobić,
  • ich rozkład powinien przebiegać w specjalnej kompostowni - bo poprawnie rozkładają się tylko w szczególnych warunkach,
  • do ich wytworzenia potrzebne jest więcej energii,
  • rozkład torebki ekologicznej generuje niewiele mniej zanieczyszczeń niż foliówki; zresztą zwykle jest na nich kolorowy nadruk wykonany szkodliwymi barwnikami,
  • część z nich nie rozkłada się do końca - to znaczy kończą jako drobne kawałki polietylenu, które mogą zaszkodzić m. in. zwierzętom wodnym.
Czy trzeba dodawać, że od jakiegoś czasu jesteśmy co krok mamieni czymś ekologicznym? Ja osobiście raczej nie zwracam uwagi na deklarowaną ekologiczność jakiegokolwiek produktu.

Przy okazji. Chyba dwa lata temu kupiłem w sklepie Cropp Town koszulkę z ekologicznej serii (ekologiczna bawełna, ekologiczne farby i tego typu bzdury) - miała ładny nadruk. Przy kasie pani ładnie zapakowała mi ją w ekologiczny papier (no, ekologiczność zobowiązuje!) po czym pakunek włożyła do zwykłej foliowej reklamówki. No hit sezonu! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz