Usługa dostępna jest u wszystkich dużych operatorów komórkowych - Orange, Plus, T-Mobile i Play. Polega na tym, że płatności za aplikacje w sklepie Google Play oraz zakupy bezpośrednio w aplikacjach mogą być doliczane do rachunku telefonicznego (podobna usługa działa też dla telefonów z Windows Phone oraz iOS). Oczywiście kwoty na zakupy są doliczane poza abonamentem. Limit wydatków w miesiącu został ustalony na 200 zł (chociaż można go zmienić).
Z informacji dostępnych na stronie operatorów wynika, że zakup aplikacji w sklepie Google jest wyjątkowo prosty. Wystarczy podczas pierwszego zakupu wpisać swój numer telefonu oraz adres i zachować w koncie Google. Każdy zakup potwierdzany jest za pomocą hasła do konta w Google. Zresztą, zobaczcie jak wygląda to w rzeczywistości na instruktażowym filmiku od sieci Play:
Można też robić zakupy bezpośrednio w aplikacji. Cóż można kupić specjalnego w aplikacji? Może być to zrealizowanie jakiejś pożytecznej usługi albo klucz odblokowujący dodatkowe funkcje w bezpłatnej aplikacji. Można to być też coś takiego jak dodatek do gry - wirtualną walutę w grze, mocniejszy miecz czy ubranka dla wirtualnego zwierzątka. Aplikacje umożliwiające dokonywanie dodatkowych płatności są oznaczone specjalną ikoną w sklepie Google. Podczas instalacji opcja Zakupy w aplikacji jest widoczna na liście uprawnień.
Czy zakupy prowadzone przez aplikacje są zabezpieczone. To zależy od ustawień naszego konta Google. Najłatwiej sprawdzić to wchodząc do sklepu Google Play w telefonie, wybierając ikonę menu, następnie Ustawienia, a potem Uwierzytelnienie przy zakupach. Dostępne są trzy opcje: przy każdym zakupie, co 30 minut (czyli po uwierzytelnieniu można dokonywać kolejnych zakupów bez uwierzytelnienia) oraz nigdy. Uwierzytelniamy zakup podobnie jak przy zakupach aplikacji - za pomocą hasła do konta Google.
Generalnie zapytacie więc - czym się tu przejmować? Każdy zakup jest wyraźnie oznaczony, transakcję należy potwierdzić hasłem, do niczego nie da się przyczepić. Tak jest. Ale wyobraźcie sobie sytuację, że kupujecie dziecku telefon na abonament i po zakupie beztrosko wręczacie smartfona swojej latorośli. Dziecko jest więc w stanie nabić co najmniej 200 złotych dodatkowe rachunku kupując mniej lub bardziej potrzebne wirtualne artefakty. Do wygenerowania kosztów dziecko potrzebuje tylko: numer telefonu (zna), adres zamieszkania (zna), hasło do swojego konta Google (zna). Koszty mogą być wyższe, bo o zakupach w Google Play dowiecie się dopiero z faktury za usługi telekomunikacyjne, która dotrze do was z opóźnieniem.
Dlatego jeśli nie do końca ufamy dziecku albo nie chcemy sami dokonać przypadkowych zakupów, o których dowiemy się dopiero czytając fakturę za telefon, zablokujmy tę domyślnie włączoną usługę u operatora. Należy w tym celu skontaktować się z Biurem Obsługi Klienta i poprosić o wyłączenie usługi Dopisz do rachunku/Dodaj do rachunku. Niektórzy operatorzy umożliwiają wyłączenie usługi przez Internet po zalogowaniu się na swoje konto. Pozwoli to uniknąć zaskoczenia podczas lektury faktury od operatora.
Zdjęcie: Steve Snodgrass
Dobre rady! :) Super!
OdpowiedzUsuńProblem nieumyślnych zakupów w Google dotyczy szczególnie małych dzieci, które klikają we wszystko :-)Bardzo przydatny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa wszystko trzeba uważać...
OdpowiedzUsuńJa od zawsze mam telefon na kartę i dzięki temu nie mam takich zmartfień
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja mam tak samo ;)
Usuńw przypadku przedsiębiorców telefon z kartą nie przejdzie niestety :) ale dobrze że o tym piszecie to ważny temat.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o takim sposobie płacenia rachunków. Może spróbuję
OdpowiedzUsuńWitam. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad pozyskaniem kredytu mieszkaniowego. Czy możecie polecić dobrego doradcy kredytowego, który pomoże zarządzać kapitałem przy inwestycji?
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe rady. Na pewno są użyteczne!
OdpowiedzUsuń